sty 06 2016

Odp.List 4a


Komentarze: 0

                                               Witaj !

 

List dotarł z lekkim opóźnieniem, zresztą i tak już pogubiłam się z ich kolejnością. Na widzeniu nic nie chciałam mówić, ale osobiście byłam przerażona i zestresowana … nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Najpierw (w środę) musiałam przyjechać do prokuratury po zgodę na widzenie. Czekałam długo na panią prokurator. Była bardzo miła i bez zbędnych pytań wydała zgodę.  Po trasie była poczta i od razu nadałam te paczki: jedną robiła Twoja siostra, drugą robiłam ja, na tyle na ile było mnie stać. Wiesz doskonale, że ja nie mam za co być wdzięczna, nic nie brałam i po nic nie sięgałam … tak na wypadek , gdybyś zapomniał, mi obecnie jest bardzo ciężko. W sobotę dojechałam do Białej Podlaski, nie miałam pojęcia w którą stronę mam iść, a głupio było mi pytać ludzi, gdzie jest zakład karny. Obrałam jakiś kierunek a spod sklepu miał wyjeżdżać jakiś samochód, spytałam kierowcy czy nie wie, gdzie tu więzienie. Mówił , że właśnie zaraz będą tamtędy jechać, to jak chce, mogą mnie zabrać. Bez namysłu siadłam i dopiero zaczęłam myśleć co właśnie zrobiłam …dwóch obcych ludzi. Z oddali zobaczyłam zbiorowisko ludzi przed jakimiś drzwiami, zapytałam czy to zakład karny, koledzy z auta odpowiedzieli, że tak i, że jak wysiądę to muszę zastukać, podać zgodę i ustawić się w kolejce. O rany – pomyślałam, nie wiedziałam czy wyrobie się na autobusy, a o obciachu już nie wspomnę. Niby obce miasto, nikt mnie nie zna, a jednak wstyd jak cholera. Smutno patrzyłam w oczy sterczących tam małych dzieci, czekających na widzenie z wątpliwym „tatusiem”. Wyobrażałam sobie, co one czują ..radość czy żal?! Śmiać mi się chciało jak wertowali mi w torebce a potem zaproponowali kantynę, bo tam mogę kupić poczęstunek tzw. Dobrze, że tam nie było kolejki. Na Ciebie też długo czekałam, ale wyglądasz dobrze, o wiele lepiej niż na wolności …tylko ten zarost. Dobrze, że wcześniej wyszłam, to dobiegłam na autobus. W Siedlcach czekałam około godziny na dalsze połączenie … jakoś dotarłam do domu. W domu, jak to w domu – stara bieda. Pozdrawiam, ściskam i całuję….

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz