cze 25 2014

List 3a


Komentarze: 0

                                           Kotuś!

Jest sobota, 8 kwietnia, godzina 19.27. Nie mam jeszcze odpowiedzi na mój list, który wysłałem 3 kwietnia, ale nie mogę wytrzymać i piszę do Ciebie, bo mi serduszko pęka z tęsknoty. Nareszcie trochę spokoju, chłopaki grają w karty i gadają o swoich kobietach. Aby do 21, kiedy wyłączone jest światło. Noc tutaj ma dwa oblicza. Jedno złe, bo prawie nie sypiam, drugie kojące, bo w celi panuje cisza i mogę myśleć tylko o Tobie. Byłem u lekarza więziennego, ale on nie może mi przepisać leków psychotropowych bez konsultacji z psychiatrą, dlatego potrzebne mi są karty informacyjne z mojego leczenia. W dzień jest gorzej. Jestem jedyny niepalący, reszta kopci papierosy jeden za drugim. Jedzenie jest skromne ilościowo, ale bardzo smaczne. Jasnym punktem są codzienne godzinne spacery, których nie opuszczam bez względu na pogodę. Frajdą jest również kąpiel w łaźni raz na tydzień. Nie mogę się doczekać na paczkę odzieżową, bo nie mam na zmianę slipek, skarpet i podkoszulki, tak że raz w tygodniu, gdy ten zestaw upiorę, chodzę w portkach i swetrze na gołe ciało, aż uprane rzeczy wyschną. Zapisałem się do biblioteki. Z katalogu wynotowałem około 50 pozycji „na zapas”. Otrzymuję po dwie książki tygodniowo. Ukierunkowałem się na historię ogólną i naszą, bo wiesz, jak to lubię. Dotychczas przeczytałem „Historię Świata” Herberta G Wellsa (świetna), „Kazimierz Odnowiciel” Zdzisława S. Pietrasa ( troszkę mnie ta pozycja zawiodła, bo to tylko szkic literacki ), „Mitologię Słowian” Aleksandra Gieysztora (brr! – bardzo trudna) a obecnie chłonę „Polskę Pierwszych Piastów” praca pod redakcją Tadeusza Manteuffla. Robię z tych lektur zwięzłe notatki, dlatego tak bardzo potrzebne mi są pisaki i papier. Na razie mam te artykuły od kolegów. Towarzystwo jest bardzo dobre, współmieszkańcy sympatyczni, kilka dziedzin interesuje nas wspólnie ( sport, muzyka, polityka). Próbuję się trochę gimnastykować, ale tylko wtedy, gdy nikt nie pali. Staram się wypełnić czas po brzegi. Krzywda mi się nie dzieje, na głowę nie pada, w tyłek jest mi ciepło, tylko przed jednym uciec nie mogę – przed tęsknotą za Tobą. Skarbie mój najdroższy, jak ja tęsknię, jak ja nie doceniałem, co to znaczy moje białe szczęście, Twoja bliskość, Twój oddech. Czy jeszcze doczekam się Ciebie, czy przytulę Twoją główkę? Przerywam pisanie, bo zaraz zgaszą światło, a i oczy coś mi „mokną”. Dalej będę dopisywał dopiero po otrzymaniu listu od Ciebie. Jest godzina 20.49._ Niedziela 19.55 Dopisuję dalej, bo miałem głupie sny. Skarbie mój, jak Ty sobie radzisz? Tak się martwię o Ciebie, a moja bezsilność mnie załamuje. Mam nadzieję, że list Twój dotrze do mnie jutro.   PONIEDZIAŁEK 19.48 Jak mi się dłuży. Zły dzień, bo nie było listu. Nie mogę sobie znaleźć miejsca, wszystko mnie drażni. Może nareszcie jutro? WTOREK 20.10 ? ? ? ? Tęsknię Mała! ŚRODA 19.45 Tęsknię, czekam na Twój list. Piszę do siostry. CZWARTEK 19.55 Ja zwariuję. Trochę przesadzam, wiem, że listy wędrują długo, ale boję się, czy z Tobą Kotuś nic się nie stało. Ale co ja mogę zrobić? Muszę i mogę tylko czekać. PIĄTEK 14.33 Nareszcie !!! Dostałem dwa listy – od Ciebie i od siostry. Tyle, że znów się rozminą listy do siostry. Teraz będę czekał konsekwentnie, aż listy będą na bieżąco. Kotuś mój, nie wyślę listu do Ciebie wcześniej, niż po Świętach. Raz, że nie przysłałaś mi znaczka ( tutaj nie ma), a dwa, że może 15 -16 lub 22b.m przyjedziesz na widzenie. Skarbie, wytłumacz mojej siostrze, że w okresie, gdy ja jestem tymczasowo aresztowany o widzeniach i korespondencji decyduje prokurator i jego zgoda, a nie to, kto jest w karcie korespondencyjnej. To jest dopiero istotne po wyroku. Kochanie napisz mi, co ze zdrowiem. Nic mi nie piszesz czy przestałaś wreszcie palić, czy jest szansa na to, abyś rzuciła wreszcie to świństwo. Jak to się stało, że oberwałaś drzwiczkami od regału?, Czy może była inna przyczyna tej kontuzji? Co do punktów 1 i 2 z twojego listu, odpowiadam,  co następuje Ad.1) Nie robię Rembrantów na ciele, tatuaże uważam za sprawę całkowicie indywidualną, a moje zdanie brzmi „nie”. Ad.2) Co do golenia, posłucham Ciebie, gdy będę miał przybory. Obecnie mam niedużą bródkę, którą podcinam tylko, bo nie mam innych możliwości, zresztą zobaczysz na widzeniu. W liście, który dostałem od siostry, pisze mi ona, żebym talony na paczkę żywnościową wysyłał do bratanicy, a siostra będzie dokładać kasę. Tym razem stało się inaczej, bo ja już wysłałem wcześniej list i talon do siostry, a jej list przyszedł po tym fakcie. Siostra pisze mi również abym przysłał jej również talon na paczkę higieniczną. Mam już ten talon i albo dam Wam go na widzeniu, albo wyślę dopiero po świętach, jeżeli nie przyjedziecie do mnie. Kochanie pamiętaj, włóż zawsze do listu, który wysyłasz do mnie znaczek pocztowy, bo tutaj z tym jest krucho. Jako tymczasowo aresztowany mogę wysłać list bez znaczka, ale limit jest ograniczony i wygląda to głupio. Co do tych butów, daj mi znać, kiedy Penig to załatwi, bo to bardzo pilne. Na razie przerywam pisanie, poczekam na sobotę i niedzielę, czy będziemy się widzieć, a jeżeli nie, to będę dalej sukcesywnie dopisywał.  DOPISEKN PO WIDZENIU Jest sobota, 15.15 Nareszcie byłaś ( jednak sama). W serduszku jesteś nadal i cały czas i zawsze. Szybko minęło to widzenie, a teraz odreagowanie. Skarbie naprawdę wyglądasz ładnie, cieszę się. W każdym razie lepiej niż na zdjęciu. Żartuję, z ze zdjęciem nie będę się rozstawał (tylko w łaźni). Plan mój na dziś to: obejrzymy walkę Michalczewskiego w boksie o tytuł mistrza świata wagi średniej, trochę poczytam, a później będę marzył o Tobie i odrobinie snu. Powiedziałem koledze o tych bytach, bardzo się ucieszył. Uważaj na drzwiczki od regału. NIEDZIELA 15.15 Pogoda wspaniała, spacer wspaniały mimo betonowego otoczenia, ale cóż bym dał za spacer z Tobą na stawy, po parku …Wiesz co Malutka? może  i Ty pisz mi dzień po dniu co tam u Ciebie się wydarza?  WTOREK 06.33 Chłopaki jeszcze śpią a ja skrobię do Ciebie za wczoraj, bo nic nie pisałem. Byłem u lekarza z kartami informacyjnymi, może wreszcie od dziś będę dostawał leki. Skończyłem ostatnią książkę, napisałem o następną, mam nadzieję, że na święta dostanę. Brak mi Ciebie i brak mi snu, a jeżeli już zasnę, to najchętniej zaraz bym się obudził, takie te sny przykre. ŚRODA 09.50 Dostałem wreszcie leki i spałem nieźle. Wiesz kochanie, szlak mnie trafia na siostrę. W liście z przed2 tygodni pisze mi, że wysłała paczkę odzieżową i nadal jej nie ma. Skarpetki mam w strzępach, slipy ruina a podkoszulka szara. Ale to nic, będę sobie chodził na golasa, jest coraz cieplej. Mała, napisz co oznaczają wyrażenia : henoteizm, układ binarny, chtoniczność. Wynotowałem te pojęcia z lektury a nie wiem dokładnie co oznaczają. Obecnie czytam ciekawą pozycję Tadeusza Różniatowskiego  „Mężczyzna po czterdziestce” ( Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, seria wiedza i zdrowie). Ciekawa rzecz. Akurat w TV 4 leci program o biustonoszach wodnych, które robią furorę u pań i podkręcają panów.  PIĄTEK  16.50 Dostałem pocztówkę z życzeniami świątecznymi od siostrzenicy – paczki odzieżowej wciąż nie ma, chodzę bez skarpetek, chłopaki się śmieją, ale naprawdę nie mogą mnie poratować. Spałem względnie, śnił mi się ostatni pobyt w Łukowie. SOBOTA 11.20 Dostałem list od Ciebie i chłopaków z noclegowni. Dziękuję Ci Moja Mała za życzenia świąteczne. Ja również życzę Ci wszystkiego co najlepsze, głównie zdrówka i pomyślności. Nie żartuj z palenia i próbuj rzucić to świństwo. Co do atmosfery świątecznej, będę miał bardzo przegraną : nr.1 tęsknota za Toba, nr.2 brud. Tak, tak, brud osobisty. Powód? Miesiąc temu siostra sama pisała mi, żeby przysłać talon na odzieżówkę.  Wysłałem, oczekując na szybkie załatwienie, tym bardziej, że ciuchy miały być wzięte  z noclegowni, a więc wchodziły w rachubę tylko koszta przesyłki. W kolejnym liście siostra pisała, że już paczkę wysłała. Gówno. Teraz jest tak : na dworze gorąco, na spacery nie mogę chodzić, bo na bosych nogach mam ciepłe buty ojca. Skarpety dawno wyrzuciłem, podkoszulek też, bo nie dało się doprać pożyczonym mydłem, slipki nie zmieniane od 40 dni już gniją, a po celi chodzę na bosaka, bo klapek nie ma, a w butach nie można chodzić. Nienawidzę być takim niechlujnym, tym bardziej, że jestem trzeźwy. I na koniec tego narzekania, sprawa znaczków. Kotek pisałem , że gdy piszecie do mnie, włóżcie do listu zawsze znaczek. Limit bez znaczków mam już wyczerpany, a tutaj za znaczek od kogoś trzeba płacić herbatą lub papierosami. To tyle. Przepraszam za tą tyradę, ale cholera mnie bierze gdy jestem taki zaniedbany lub bezsilny. Wydaje mi się, że będę mógł chyba liczyć tylko na Ciebie. Skarbie, napisz mi kiedy planujesz przyjazd do mnie, bo tylko to się liczy. Ten list będę mógł wysłać do Ciebie 25 bm. We wtorek, więc jeszcze Ci dopiszę parę słów w czasie świąt, teraz będę oglądał program o Całunie Turyńskim.   15.15 Otrzymaliśmy paczko żywnościowe, więc pod względem kulinarnym święta będą dostatnie. Żeby tylko tak jeszcze mój Skarb mógł mnie odwiedzić… Niedziela – Poniedziałek Święta minęły dobrze, bo ¾ czasu przespałem. Tęsknię bardzo, kocham Cię, wszystko musi być dobrze. Jeżeli nie będę w to wierzył to zwariuję. Chwała Bogu, ze dostaję te proszki. Kolega zadzwoni do Ciebie w sprawie tych butów. Pisz szybko. Całuję Cię  - Szpak .

Ps. Obiecałem sobie, że przez okres świąt nie zaklnę, ale nie wyszło, bo oparzyłem się. Hoduj włosy.         

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz