list6a
Komentarze: 0
Skarbuś !
Czwartek 11.05, 18.45 Dzisiaj rano wysłałem list do Ciebie, a Ten jak widzisz zaczynam. Dokończyłem czytać „Kazimierza Wielkiego”, byłem u lekarza w sprawie przedłużenia leków, dostałem list od chłopaków z noclegowni, dokończyłem dla Ciebie notatkę o nowotworach, niedługo będę oglądał mecz i kocham Cię.
Piątek 12.05, 10.53. W oczekiwaniu na spacer skrobię parę słów. Wczoraj długo myślałem przed snem. Wiesz Mała, czasami ogarnia mnie lęk, że po powrocie na wolność nie zdołam się włączyć w normalny nurt życia, nie wpasuję się w to środowisko, w którym żyłem, że moje oczekiwania są zbyt wygórowane a ambicje za małe? Wiem na pewno, ze nie kieruję się tylko chęcią zrealizowania marzeń, że chcę coś dużego zrobić dla Ciebie, nawet z własnym uszczerbkiem. Chcę tylko zachować choć trochę własnej osobowości, tej lepszej, a poza tym jestem gotów na wiele poświęceń. Na resztę lat chcę jednocześnie określić swoją przynależność życiową i moralną, tak by móc zaznać spokoju. Szczęście przyszło mi samo, bo dla mnie szczęściem jest Twoje istnienie. Patrząc na te prawie 40 przeżytych lat dostrzegam ogromny kontrast pomiędzy dzieciństwem u babci, roztrwonieniem późniejszych lat, a tym, o czym marzę jeszcze obecnie. 18.53 Wypożyczyłem sobie książkę „Odmieniec” Freda Bodswortha. Jest to powieść o miłości białego naukowca i pięknej Indianki. Rozgrywa się na tle miłości pary dzikich gęsi, tzw. bernikli białe, które w przyrodzie łączą się naprawdę na całe życie. Kotek, ja tą książkę czytałem już kiedyś, jakieś 25 lat temu i też w wiezieniu. Zapamiętałem ja na zawsze, jest piękna. Przy jej ponownej lekturze odpocznę od dotychczasowych książek popularno-naukowych, chociaż oczywiście do nich wrócę.
Sobota 13.05 Wczoraj oglądałem w „Panoramie” informacje o Natalce, wcześniaczku, który urodził się w 6 miesiącu. Mała była mniejsza od dłoni ludzkiej, ważyła nie całe pół kilograma, oddychała płuckami, miała taki malutki żołądek, że musiano ją karmić dożylnie, przeszła operację serduszka i w inkubatorze doszła do wagi 2 kilogramów i mama zabrała ją do domu. O godz. 11 dostałem paczkę od Bogdana. Wyślę mu w poniedziałek podziękowania, a i Ty jak możesz zadzwoń do niego i podziękuj w moim imieniu. Czytam nadal „Odmieńca”, ta książka znów po tylu latach wzrusza i daje do myślenia. Chcę Ci zacytować jedną z myśli głównego bohatera : „żadne życie ludzkie nie może ulec zmianie, nie zmieniając jednocześnie życia innych istot”
Niedziela 14.05. Czytałem ciekawy artykuł o twórczości Andrzeja Wajdy, czytam „Odmieńca”, a teraz leżę do góry kołami, patrzę w sufit, myślę jaki jestem durny i co Ty robiłaś, robisz, będziesz robić. Zżera mnie niepewność jutra.
Poniedziałek 15.05. Dzień bezbarwny i jałowy. Skończyłem lekturę, nowe ksiązki otrzymam jutro. Zaczynam odliczać czas, który pozostał do widzenia z Tobą, ale boję się Mała, że ty będziesz miała problemy z przyjazdem po zezwolenie. Zwróć się z prośbą do pani prokurator, mam nadzieję, że zrozumie sytuację. Tulę Cię mocno. Jest 18.20.
Wtorek 16.05 Dziś minęło dwa miesiące bez Ciebie. Nie wiem jak Ty, ale ja te dwa miesiące uważam za pewnego rodzaju oczyszczenie, szkoda, że momentami bardzo bolesne. Dostałem nowe książki, obecnie czytam „ Zygmunta Augusta” S. Cynarskiego. Napisałem do radiowęzła cztery konkursy o tematyce : „Literatura Polski”, „Historia Polski”, „Sport”, „Muzyka i rozrywka” Skala trudności na początek średnia. Szykuje się psychicznie do rozmowy z psychologiem, bo nie wszystko jest dobrze z moja głową, głównie chodzi o pamięć.
Środa 17.05. Otrzymałem Kochanie od Ciebie te drobiazgi. Dziękuję Ci bardzo, z jednym tematem strasznie nas wszystkich rozbawiłaś, powiem Ci na widzeniu. Z daty zaznaczonej w kalendarzyku domyśliłem się, że byłaś w Białej po zgodę na widzenie. Jaka to przyjemność grać czystymi kartami. Mała moja ja czułem chyba Twoja obecność, bo nie mogłam spać. Czytam dalej „Zygmunta Augusta” i nie wiem, czy robić Ci notatki.
Czwartek 18.05. Kotuś, dostałem dziś od pani psycholog kserokopie tej mojej pracy ze „Stygmatu” oraz zachętę do pisania dalszego ciągu. Będziesz uwieńczona w druku, bo przecież od paru lat Ty jesteś celem, centrum i najważniejszą osobą w moim grzesznym życiu.
Piątek 19.05. Byłem u lekarza po następną porcję leków. Kochanie nie wiem, czy przyjedziesz jutro czy w niedzielę, ale i tak prawię nie Spie czekając na widzenie. Czytam obecnie „Zygmunta III Wazę a dla Ciebie zanotowałem kilka rzeczy z okresu panowania ostatniego Jagiellona, Zygmunta Augusta. To był tragiczny król, pod wieloma względami wybitny ale niedoceniony. Kochał Barbarę jak ja Ciebie. Nie, ja bardziej.
Sobota 20.05 Dzień minął smutno w oczekiwaniu na Ciebie. Może jutro? Stoczyłem bohaterską i ciężką walkę z bródką, w końcu przegrała. Do jutra Skarbie.
Niedziela 21.05 Nie było Ciebie. Załamanie. Nie chcę się martwić, ale boje się, że cos nie tak z Twoim zdrowiem. Tęsknię, czekam na wiadomość od Ciebie, oby nic złego.
Poniedziałek 22.05. Zawieziono mnie dzisiaj do Łukowa na badania psychiatryczne. Po powrocie otrzymałem list : od Ciebie, siostry i Bogdana. Bardzo mi smutno, że chorujesz. Gdy wyjdę, nie będę pił do końca życia, odstawię pełną butelkę z wyrazem twarzy mówiącym: „To już poza mną” Ten cytat z Twojego listu Mała, to recepta na przyszłe szczęście (nasze). Ja wytrwać muszę a ty wytrwać możesz. I muszę jeszcze pamiętać o innych swoich wadach, Kocham Cię i czekam na Twój przyjazd, mam nadzieje ,że 27 lub 28. Miło ,że pamiętałaś o znaczkach, dziękuję.
Szpaczek
Dodaj komentarz