List 7c
Komentarze: 1
Witaj !
Dziękuję Ci za list, który otrzymałem w środę z samego rana. Bardzo chciałem usłyszeć Twój głos, ale niestety, nie miałem możliwości zawonienia o 12 – stej, bo jak Ci wspominałem, odbywam karę w oddziale, gdzie są pewne rygory regulaminowe, do których muszę się stosować. Próbowałem dzisiaj, tj. 19, ale do telefonu puszczony zostałem około 13 godz. Odebrała Twoja mama, więc szybko się „ewakuowałem”. Bardzo żałuję, bo ja po prostu tęsknię za Tobą. Siedzę w malutkiej dwuosobowej celi, czas staram się wypełniać czym się da, a podskórnie myślę o Tobie. A już w nocy … Przeczytałem niedawno rewelacyjną książkę o genetyce, która dała mi wiele jasności na pewne cechy osobowości ludzkiej (załączam Ci notatki). Dowiedziałem się z tej książki między innymi o genetycznych predyspozycjach niektórych ludzi do określonego rodzaju uzależnień. Nałóg palenia jest tam stawiany na równi z narkotykiem. Dlatego rozumiem już teraz, ze nierealne były moje marzenia żebyś nie paliła. Rozumiem też Twoje ostatnie zdanie z listu, że papierosy SA dla Ciebie niekiedy jak pastylki uspakajające. Jeżeli Ty genetycznie masz większe predyspozycje np. do nikotyny właśnie, nie masz szans nigdy przestać palić, możesz starać się tylko zmniejszyć dawkę. Innym całkiem aspektem genetyki człowieka poruszanym w tej książce jest seksualność kobiety i mężczyzny. Geny kobiecego mózgu odpowiedzialne za pociąg seksualny podświadomie nakazują jej szukać zbliżenia z mężczyzną jako samcem, który ją zapłodni. To przechodzi później w instynkt macierzyński. U mężczyzn geny seksualności nakazują mu zbliżenia z jak największa ilością kobiet – samiec, aby zapewniły one ciąg prokreacyjny i kontynuowanie gatunku ludzkiego. Aby czynności te nie były wykonywane z przymusem, mózg produkuje substancję „przyjemnościową” – dopaminę, powodująca doznania rozkoszy, orgazm itp. Przez miliony lat rozwoju gatunku ludzkiego człowiek oszukał naturę, czerpiąc z czynności seksualnej jedynie przyjemność a nie chęć rozmnażania. Zdarza się też czasem „dopaminowe” dopasowanie genetyki, które przekracza normalne zainteresowanie partnerką. Człowiek podświadomie wyczuwa, że to właśnie ta. Potocznie powiemy, ze „zaiskrzyło, a po bliższym poznaniu przechodzi to w fascynację, zauroczenie, często towarzyszy temu chorobliwa zazdrość. Myślę , że i ja jestem w jakimś stopniu przykładem takiego „trafu”. Wtedy w barze, stałaś tyłem do wejścia. Gdy zobaczyłem ruch Twoich bioder i usłyszałem Twój głos, działo się ze mną coś dziwnego. Wszystko we mnie skowytało za Tobą, a późniejsze doświadczenia jeszcze to potwierdziły. Nie zdawałem sobie przedtem sprawy, że może mnie coś w życiu tak wziąć. Może dlatego nie potrafię sobie do tej pory z tym poradzić. Ty mnie tylko w dużym stopniu zaakceptowałaś, ale zapewne nigdy nie zaznałaś siły tego „mózgowego” uzależnienia, jakie ja czuje do Ciebie. Twoje obecne życie jest zupełnie inne od tego co było. Ale jest usystematyzowane. Mam dla Ciebie uznanie, że mimo przeciwności codziennych masz całkiem rozsądne plany, które mi pisałaś, trzyma się kupy. Zawsze byłaś pomysłowa, umiesz improwizować i „zrobić coś z niczego” Zawsze trzymam za Ciebie kciuki. Pytasz mnie o synów. To Ty nieuważnie czytasz moje listy. Pisałem Ci co się z nimi dzieje, ale miło, że o nich pytasz. Młodszy skończył szkołę, pracuje na pół etatu w firmie u mojego znajomego – robią reklamy komputerowo. Starszy miał iść do wojska 2 czerwca ubiegłego roku. Właśnie na jego pożegnanie przyjechałem z Warszawy do Siedlec 28 maja. Całe towarzystwo miało jechać na 2 dniowego grilla do Fronołowa nad Bug. W przed dzień wyjazdu chłopcy mieli jechać po Ciebie i zabrać nawet siłą. Ale mnie rano zatrzymano celem odbycia tego wyroku. Syn stawił się do jednostki w Giżycku, po 48 godzinach uciekł, zrobił pewna rzecz według moich wcześniejszych wskazówek, został umieszczony na oddziale II psychiatrycznym (znasz go z mojego pobytu) w Łukowie. Po miesiącu komisja lekarska i zwolnienie od służby wojskowej. Obecnie pracuje dorywczo, uczy się zaocznie. Obaj pomagają trochę matce. Byli u mnie dwa razy na widzeniu, teraz będą w kwietniu. Ja Skarbie „katuję” historię Polski, słucham radia i cały czas piszę dalszy ciąg „pamiętników” zgodnie z propozycją Organizatorów Konkursu. Kasety z jęz. angielskim, które mam, już przerobiłem, teraz nagrywam na nie pytania i odpowiedzi pod katem „Wielkiej Gry”. W dniu 28 odbędzie się sprawa o podział spadku po ojcu. Nie znam treści testamentu, nie wiem co i jak, ale wcześniej będzie na widzeniu ten sprytny rodzinny zestaw. Oddałbym „ich troje” na galery, za 5 minut widzenia się z Tobą (pomarzyć co?). Gdy piszę te słowa, USA lada moment zaatakuje Irak. Co do Czeczenii, czytałem ostatnio artykuł o jednym z dowódców polowych – Rodujewie, który zmarł niedawno w obozie „Biały Łabędź” w Rosji, gdzie odsiadywał dożywocie. Jego życiorys był barwny, przeplatał się z pseudo patriotyzmem czeczeńskim oraz z chęcią zdobycia kasy. Jelcyn, Putin kontra „bohaterowie czeczeńscy” – jedni warci drugich, a w finale cierpi naród.. Napisz mi, czy masz dostęp do jakiejś encyklopedii? Całuję mocno
„Szpak”
dobry wpis. Pozdro
Dodaj komentarz