List 23c
Komentarze: 0
Cześć Skarbie!
Z prawdziwym zainteresowaniem przeczytałem twój ostatni list. To prawdziwy manifest i wyznanie wiary, gdyby przypadało na 22 lipca, byłby to manifest PKWN. Ja Ciebie spotkałem tuz po czterdziestce. Byłaś dla mnie objawieniem pod wieloma względami. Jeżeli chodzi o walory fizyczne, byłbym ślepy wtedy w barze, gdybym nie zauważył Twojego wcięcia w pasie i tego, jak zgrabnie poruszasz się w rytm muzyki, jak dziarsko piłaś browarek. Przecież nie mogłem wiedzieć, ze masz w sobie parę ton farmako-psycho-chemii. Dalej już potoczyło się samo. Oprócz bytności w łóżku brakowało mi tez Twoich poglądów, głosu i rozmów z Tobą. Wtedy to uzmysłowiłem sobie, ze ja pokochałem ciebie i to tak naprawdę, na amen. Wiele wycierpiałaś się przy mnie, ale czasami byłaś prowokatorką ciągu wydarzeń. Chciałem dobrze, nie wyszło. Myślałem, że gdy wyląduje w areszcie, nasz związek wygaśnie śmiercią naturalną. Ale Ty sama narobiłaś mi radości i nadziei , gdy odpisałaś, że będziesz czekać. I wreszcie ta Twoja praca – Twój brzuszek. To było „post fatum”. Wtedy to naprawdę miałem żal do życia i świata, a rzygać mi się chciało, gdy miałem świadomość, ze muszę jeszcze wrócić do więzienia. Nie podobała mi się też zupełnie Twoja postawa wobec narodzin dziecka. Dobrze, że jesteś teraz normalną i kochającą mamą. Rozumiem też Twoje sformułowania w liście „dawne czasy minęły bezpowrotnie” to zrozumiałe, że tak ma być. Moja miłość do Ciebie nigdy nie wygaśnie, noszę ją sobie w sercu, powiedzmy jako cenną pamiątkę, lub tabletkę przed zawałem. I to wszystko! Nie obawiaj się mojego powrotu !!! Nie będę Cię nachodził, czy prześladował. Spotkamy się na pewno, ot tak pogadać, by zobaczyć jak te lata nas zmieniły, może pożartować. I tyle!. Ja jeżeli zrealizuje swoje nędzne pieniądze po ojcu, mam pewien plan. Siostra nie oszuka. Od dwóch miesięcy nie odpowiada na listy, a termin pobrania kasy zbliża się. Wiesz, próbowałem wyzwolić się z myślenia o Tobie, ale próba nie wypaliła. Tak więc niech będzie jak dotychczas. Tylko bądź trochę bardziej swojska a nie taka zaprogramowana wzorowo. W Twojej białej główce nigdy nie zgaśnie przewrotny, czarny diabełek. Życzę Ci zdrowia i słoneczka.
Szpak
Dodaj komentarz