Archiwum czerwiec 2014


cze 30 2014 list6a
Komentarze: 0

                                       Skarbuś !

 

Czwartek 11.05, 18.45 Dzisiaj rano wysłałem list do Ciebie, a Ten jak widzisz zaczynam. Dokończyłem czytać „Kazimierza Wielkiego”, byłem u lekarza w sprawie przedłużenia leków, dostałem list od chłopaków z noclegowni, dokończyłem dla Ciebie notatkę o nowotworach, niedługo będę oglądał mecz i kocham Cię.

Piątek 12.05, 10.53. W oczekiwaniu na spacer skrobię parę słów. Wczoraj długo myślałem przed snem. Wiesz Mała, czasami ogarnia mnie lęk, że po powrocie na wolność nie zdołam się włączyć w normalny nurt życia, nie wpasuję się w to środowisko, w którym żyłem, że moje oczekiwania są zbyt wygórowane a ambicje za małe? Wiem na pewno, ze nie kieruję się tylko chęcią zrealizowania marzeń, że chcę coś dużego zrobić dla Ciebie, nawet z własnym uszczerbkiem. Chcę tylko zachować choć trochę własnej osobowości, tej lepszej, a poza tym jestem gotów na wiele poświęceń. Na resztę lat chcę jednocześnie określić swoją przynależność życiową i moralną, tak by móc zaznać spokoju. Szczęście przyszło mi samo, bo dla mnie szczęściem jest Twoje istnienie. Patrząc na te prawie 40 przeżytych lat dostrzegam ogromny kontrast pomiędzy dzieciństwem u babci, roztrwonieniem późniejszych lat, a tym, o czym marzę jeszcze obecnie. 18.53 Wypożyczyłem sobie książkę „Odmieniec” Freda Bodswortha. Jest to powieść o miłości białego naukowca i pięknej Indianki. Rozgrywa się na tle miłości pary dzikich gęsi, tzw. bernikli białe, które w przyrodzie łączą się naprawdę na całe życie. Kotek, ja tą książkę czytałem już kiedyś, jakieś 25 lat temu i też w wiezieniu. Zapamiętałem ja na zawsze, jest piękna. Przy jej ponownej lekturze odpocznę od dotychczasowych książek popularno-naukowych, chociaż oczywiście do nich wrócę.

Sobota 13.05 Wczoraj oglądałem  w „Panoramie” informacje o Natalce, wcześniaczku, który urodził się w 6 miesiącu. Mała była mniejsza od dłoni ludzkiej, ważyła nie całe pół kilograma, oddychała płuckami, miała taki malutki żołądek, że musiano ją karmić dożylnie, przeszła operację serduszka i w inkubatorze doszła do wagi 2 kilogramów i mama zabrała ją do domu. O godz. 11 dostałem paczkę od Bogdana. Wyślę mu w poniedziałek podziękowania, a i Ty jak możesz zadzwoń do niego  i podziękuj w moim imieniu. Czytam nadal „Odmieńca”, ta książka znów po tylu latach wzrusza i daje do myślenia. Chcę Ci zacytować jedną z myśli głównego bohatera : „żadne życie ludzkie nie może ulec zmianie, nie zmieniając jednocześnie życia innych istot”

Niedziela 14.05. Czytałem ciekawy artykuł o twórczości Andrzeja Wajdy, czytam „Odmieńca”, a teraz leżę do góry kołami, patrzę w sufit, myślę jaki jestem durny i co Ty robiłaś, robisz, będziesz robić. Zżera mnie niepewność jutra.

Poniedziałek 15.05. Dzień bezbarwny i jałowy. Skończyłem lekturę, nowe ksiązki otrzymam jutro. Zaczynam odliczać czas, który pozostał do widzenia z Tobą, ale boję się Mała, że ty będziesz miała problemy z przyjazdem po zezwolenie. Zwróć się z prośbą do pani prokurator, mam nadzieję, że zrozumie sytuację. Tulę Cię mocno. Jest 18.20.

Wtorek 16.05 Dziś minęło dwa miesiące bez Ciebie. Nie wiem jak Ty, ale ja te dwa miesiące uważam za pewnego rodzaju oczyszczenie, szkoda, że momentami bardzo bolesne. Dostałem nowe książki, obecnie czytam „ Zygmunta Augusta” S. Cynarskiego. Napisałem do radiowęzła cztery konkursy o tematyce : „Literatura Polski”, „Historia Polski”, „Sport”, „Muzyka i rozrywka” Skala trudności na początek średnia. Szykuje się psychicznie do rozmowy z psychologiem, bo nie wszystko jest dobrze z moja głową, głównie chodzi o pamięć.

Środa 17.05. Otrzymałem Kochanie od Ciebie te drobiazgi. Dziękuję Ci bardzo, z jednym tematem strasznie nas wszystkich rozbawiłaś, powiem Ci na widzeniu. Z daty zaznaczonej w kalendarzyku domyśliłem się, że byłaś w Białej po zgodę na widzenie. Jaka to przyjemność grać czystymi kartami. Mała moja ja czułem chyba Twoja obecność, bo nie mogłam spać. Czytam dalej „Zygmunta Augusta” i nie wiem, czy robić Ci notatki.

Czwartek 18.05. Kotuś, dostałem dziś od pani psycholog kserokopie tej mojej pracy ze „Stygmatu” oraz zachętę do pisania dalszego ciągu. Będziesz uwieńczona w druku, bo przecież od paru lat Ty jesteś celem, centrum i najważniejszą osobą w moim grzesznym życiu.

Piątek 19.05. Byłem u lekarza po następną porcję leków. Kochanie nie wiem, czy przyjedziesz jutro czy w niedzielę, ale i tak prawię nie Spie czekając na widzenie. Czytam obecnie „Zygmunta III Wazę a dla Ciebie zanotowałem kilka rzeczy z okresu panowania ostatniego Jagiellona, Zygmunta Augusta. To był tragiczny król, pod wieloma względami wybitny ale niedoceniony. Kochał Barbarę jak ja Ciebie. Nie, ja bardziej.

Sobota 20.05 Dzień minął smutno w oczekiwaniu na Ciebie. Może jutro? Stoczyłem bohaterską i ciężką walkę z bródką, w końcu przegrała. Do jutra Skarbie.

Niedziela 21.05 Nie było Ciebie. Załamanie. Nie chcę się martwić, ale boje się, że cos nie tak z Twoim zdrowiem. Tęsknię, czekam na wiadomość od Ciebie, oby nic złego.

Poniedziałek 22.05. Zawieziono mnie dzisiaj do Łukowa na badania psychiatryczne. Po powrocie otrzymałem list : od Ciebie, siostry i Bogdana. Bardzo mi smutno, że chorujesz. Gdy wyjdę, nie będę pił do końca życia, odstawię pełną butelkę z wyrazem twarzy mówiącym: „To już poza mną” Ten cytat z Twojego listu Mała, to recepta na przyszłe szczęście (nasze). Ja wytrwać muszę a ty wytrwać możesz. I muszę jeszcze pamiętać o innych swoich wadach, Kocham Cię i czekam na Twój przyjazd, mam nadzieje ,że 27 lub 28.    Miło ,że pamiętałaś o znaczkach, dziękuję.

                                                           Szpaczek

 

 

 

                             

 

 

cze 29 2014 List 5a
Komentarze: 0

                                                        Kwiatuszku !

Środa 03.05. Wczoraj oddałem do wysłania „zaległy” list do Ciebie. Otrzymasz go pewnie po niedzieli, ze względu na weekend stulecia. Napisałem także do siostry i Bogdana ( wysłałem mu talon ). Ciągle wspominam nasze widzenie i tęsknię za następnym. Być może, że sprawa widzeń trochę się skomplikuje, gdy wyczerpiesz urlop, ale twoja praca jest ważniejsza Skarbie. Zrobiłem Ci notatkę z medycyny, konkretnie o zawale serca. Czekam na nowe książki, które otrzymam dopiero jutro. Oglądałem ciekawy program o 209 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, a teraz kładę się do łóżka, bo zaraz zgaśnie światło. Jest 20.55.

Czwartek 04.05. Byłem u lekarza po przedłużenie leków ( tak co tydzień ) oraz z pewnym innym schorzeniem, niezbyt przyjemnym. Po obiedzie otrzymałem list od siostry i kartę z życzeniami, która pisze w imieniu „całej rodziny”. Siostra pisze mniej więcej tak: „wybieram się, mam mnóstwo zajęć, wszystko dobrze, źle się czuję „ itp. Swoją drogą te jej schorzenia to nie żarty. Siostra ma już swoje lata, i od wielu lat chorą wątrobę, serce słabe, wieńcówka na pewno zaawansowana, przyjmuje różne proszki bez kontroli, a nerwy ma bardzo stargane. I do tego pali jak smok. Myślisz, że jej mąż się tym przejmuje? Jemu jest dobrze tak jak jest.  Nie twierdzę, że on jest zły, ale ma wszystko na tacy. Kochanie, wiem, że moja siostra Cię lubi, przetłumacz jej jak możesz, żeby na serio wzięła się za siebie i zrobiła coś dla siebie, bo może być za późno. Aha, siostra pisze mi również o spotkaniu z Megi na rynku.  W mediach dużo ostatnio jest o eksmisjach na bruk, i o zaskarżeniu tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego przez rzecznika praw obywatelskich. Ja jeszcze kiedyś „podziękuję”  Meguni za mieszkanko. Skarbie, być może otrzymam jeszcze jeden prezent od Megi, taki bardzo zły dla mnie i niejako „po czasie”. Jednakże, dopóki nie znam konkretów, nie chcę Cię martwić. Robię Ci notatkę o zestawie antykoncepcyjnym i czytam „ Bolesława Krzywoustego” Z.S. Pietrasa. Zobacz w spisie leków co to jest Nioxim.

Piątek 05.05. Wszystko co tutaj robię, to otoczka i zagłuszenie myśli, że Ciebie nie ma obok, że przez jakiś czas nie będziemy razem. Przystrzygłem trochę bródkę, ale powalczę z nią dopiero przed widzeniem z Tobą.

Sobota/niedziela 06/07.05. Nareszcie kończy się ten kolejny weekend po weekendzie stulecia. Czytam i nie czytam, śpię i nie śpię.  Momentami tracę rozeznanie co się ze mną dzieje. Budzę się w środku nocy, wydaje mi się, że tylko sięgnąć ręką, a będziesz Ty. Wyobrażam sobie, że tylko na chwilę wyszłaś do łazienki czy kuchni, że zaraz wrócisz …

Poniedziałek 08.05. Byłem u lekarza raz jeszcze, w związku z tą „nieprzyjemną” dolegliwością. Jutro ma mnie zbadać chirurg. Dostałem list od M. Balewendra, przebywa w zakładzie karnym w Siedlcach, odpisałem mu. Jestem przekonany, że ta przymusowa abstynencja dobrze mu zrobi ( tak jak i mnie ), tylko on jest w tej lepszej sytuacji, że jest „wolny strzelec”, a ja zostawiłem na wolności swój Skarb, za którym tęsknię. Mirek napisał mi, że zapadł wyrok rozwodowy z jego żoną. Skończyłem lekturę „Krzywoustego”, zrobiłem notatki, a teraz mam na tapecie „Kazimierza Wielkiego” autorstwa Jerzego Wyrozumskiego. Jeżeli dziś będę dobrze spał, to znaczy, że Bozio da mi jutro list od Ciebie. Tulę Cię.

Wtorek, 09.05. Spałem średnio, a więc szanse otrzymania listu od Ciebie oceniam na 50%, chociaż jest dopiero 7.43 rano, gdy to piszę. Byłem o 14 u chirurga. Diagnoza problematyczna, będą dalsze badania. 20.50. Dzień do kitu, bo bez listu od Ciebie. Tęsknię i jest mi smutno.

Środa   10.05. Hurra! Nareszcie list od Ciebie. Dzięki. Jest 19.10 więc dopisuje do mojego listu „kalendarium” od ręki, żeby Ci kochanie wysłać jutro odpis. Po kolei : co do widzeń z siostrą i siostrzenicą, nie ma sprawy. Siostrzenica obwarowana trojgiem dzieci, siostra schorowana, więc rozumiem ich sytuację. Co do mojego problemu alkoholowego, to ta przymusowa przerwa jest dla mnie szansą, aby po wyjściu nie zacząć od nowa. Co do ewentualnej przerwy w potencjalnej karze, będzie czas na to. Starzeję się z roku na rok, jak piszesz – to prawda. Trzymam za Ciebie kciuki co do komputera. Co do moich synów, mam trochę odmienne zdanie. Nie bardzo interesowali się moim losem, gdy Megi wywalała mnie na bruk, gdy spałem w noclegowni. Jeżeli im cokolwiek zależy, znajdą do mnie drogę kontaktu. Jeżeli chodzi o Megi, to jeszcze przez swoje dążenie do wywalenia mnie z domu, tak mi zaszkodziła, że to dopiero początek „czarnej serii”. O tym kiedy indziej. Wysyłam Ci talon na te rzeczy „gospodarcze”, podasz mi je na widzeniu, to znaczy za pośrednictwem funkcjonariusza, w reklamówce. Grzałka Kotek taka nie za duża, karty do gry „od dwójek”, a kalendarz obojętny. Pocztówki wybierz sama. Lusterko takie do golenia, z podstawką. Kochanie, jeżeli chodzi o widzenia, to zawsze możesz mieć przy sobie pieniądze, nie zostawiaj ich w depozycie, bo dyrektor zakładu karnego zezwolił, aby osoba odwiedzająca mogła w kantynie więziennej kupić tzw. Poczęstunek ( słodycze, owoce ). Całuję Cię mocno!      Kocham Cię – Szpak

Ps. Brawo! Moja Pani pamiętała o znaczku.

cze 27 2014 List 4a
Komentarze: 0

                                                             Kochanie !

 

Jest wtorek poświąteczny, 25 kwietnia. Rano wysłałem list do Ciebie oraz do chłopaków w noclegowni, bo zdobyłem dwa znaczki. Kontynuuje lekturę „Mężczyzna po czterdziestce”, robię trochę notatek dla Ciebie i oczywiście tęsknię. Niedługo gaszą światło, to jedna z najmilszych chwil, bo to pora na przemyślenia. Dobranoc. ( 20.55 ).

Środa 26.04., 19.30. Dzień jak co dzień . Niektóre rzeczy z książki o mężczyźnie po 40-tce są niepokojące, ale ogólnie napawa mnie to dzieło optymizmem. Większość schorzeń, które atakują po 40-latków, powodowana jest nadmiernym paleniem, a mnie to nie dotyczy, cha, cha … Kończę już mała moja Pani, bo zaraz transmisja meczu Polska – Finlandia w piłkę nożną. Całuję Cię mocno.

Czwartek 27.04., 06.40. W nocy miałem bardzo różnorakie sny, pomieszane strasznie. Śnił mi się D. Żyra plus wódka, W. Zulu-Gula plus wódka, a także jakieś bliżej nieokreślone libacje. Jak to dobrze nie móc wypić. W książeczce o czterdziestolatku dobiłem do rozdziału o popędzie płciowym. Oprócz przedstawienia mechanizmów fizjologicznych autor podkreśla również rolę partnerki, zalety trwałych związków, gani pruderię i rutynę, straszy chorobą prostaty ( gruczołu krokowego u mężczyzny ), ale to dopiero po 60-tce. Całość podsumowana jest fragmentem utworu Jana Kochanowskiego : „ Nie uciekaj przede mną, dzieweczko urodziwa, Serce jeszcze nie stare, chociaż broda siwa; Choć u mnie broda siwa, jeszczem nie zganiony, Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony. Nie uciekaj ma rada; wszak wiesz : im kot starszy, Tym pospolicie mówią, ogon jest twardszy; I dąb choć miejscami przeschnie, choć liść na nim płowy, Przedsię stoi potężnie, bo ma korzeń zdrowy. „  Koniec lektury, muszę wypożyczyć nowe książki. Po południu będę dalej robił notatki dla Ciebie. 15.55  Kotuś, ponieważ często docinam Ci na temat Twojego nałogu palenia, postanowiłem być troszkę samokrytyczny i wypożyczyłem książkę  pt. „Kac, czyli co robić nazajutrz” autorstwa Davida E. Outerbridgea. Powspominam te straszne stany po ciągu pijackim.

Piątek 28.04., 13.30 Przeczytałem jednym tchem książkę o kacu, fakt, że cienka, tylko 94 strony. Oto kilka dość obrazowych określeń kaca w innych językach :   -queule de bois (franc.) – dosłownie „drewniany ryj”, - Katzenjammer (niem.) – kociokwik,  _ jeg Har tommermenn (norw. ) – mam drwali w głowie, - sonato (wł.) – wybity z rytmu, - ressaco (portug.) – przenośnie – przypływ ustąpił.  Niestety Kochanie znów muszę wejść na Twoje podwórko. Autor „Kaca” na zakończenie podkreśla, że zjawisko złego samopoczucia po wypiciu jest dwukrotnie gorsze u osób, które … palą.  Wiesz Skarbie, tyle czasu jestem w abstynencji alkoholowej, a mimo to, mam coraz większe problemy z pamięcią, bardzo mnie to denerwuje, bo nie mogę przypomnieć sobie wielu faktów, zdawałoby się oczywistych. Po leki trzeba tutaj chodzić co tydzień, bo lekarz na dłużej nie przepisze, a więc nie ma płynności w ich przyjmowaniu. Zaczynam dziś kolejną lekturę, tym razem pop.nauk. Z. Pianowskiego  „ Z dziejów średniowiecznego Wawelu „. Cudownym zakończeniem dnia byłby  sen o Tobie i z Twoim udziałem. Dobranoc Kotek. Kocham.

Sobota 29.04, 20.10 Bilans dnia. Kochanie, co za radość przebrać się wreszcie w czystą koszulkę, zmienić slipy i skarpetki, nie mówiąc o wygodnych klapkach. Dostałem wreszcie paczkę odzieżową : sweter, 2 koszulki, 4 pary skarpet, laczki, 2 slipy, buty i spodnie. Niby to takie zwykłe rzeczy, prozaiczne, a jak cieszą. Gdy jeszcze dostanę artykuły higieniczne, to będę miał prawie wszystko…. prócz Ciebie.  17.15 Kotek otrzymałem przed chwilą paczkę higieniczną. Dotarła osobno, bo paczka odzieżowa idzie przez magazyn, a ta druga bezpośrednio do rąk. Gdy dotykałem gąbki, pędzelka, szczoteczki itd., czułem Mała Twoje paluszki. Dziękuję Ci za to wszystko, teraz będę mógł zadbać o siebie. Tylko z goleniem trochę się odwlecze, bo muszę doczekać się na fryzjera z maszynką elektryczną, bo inaczej tego brodziska nie zgolę. Mam nareszcie na czym pisać i robić notatki. Dzisiaj planujemy obejrzeć erotyk, jeżeli oddziałowy nie wyłączy prądu. Ciebie będę trzymał w ramionach – teraz żałuję wielu zmarnowanych chwil intymnych.

Niedziela 30.04, 16.55 , po widzeniu. Wyglądasz świetnie, tylko troszkę zeszczuplałaś. Pachniesz cudownie, oczyska Ci się błyszczą. Pragnę Cię bardzo, wiesz o tym. Jak dobrze być trzeźwym, jak źle tęsknić. Kocham Cię i patrzę z nadzieją w przyszłość.                          Szpaczek

cze 25 2014 List 3a
Komentarze: 0

                                           Kotuś!

Jest sobota, 8 kwietnia, godzina 19.27. Nie mam jeszcze odpowiedzi na mój list, który wysłałem 3 kwietnia, ale nie mogę wytrzymać i piszę do Ciebie, bo mi serduszko pęka z tęsknoty. Nareszcie trochę spokoju, chłopaki grają w karty i gadają o swoich kobietach. Aby do 21, kiedy wyłączone jest światło. Noc tutaj ma dwa oblicza. Jedno złe, bo prawie nie sypiam, drugie kojące, bo w celi panuje cisza i mogę myśleć tylko o Tobie. Byłem u lekarza więziennego, ale on nie może mi przepisać leków psychotropowych bez konsultacji z psychiatrą, dlatego potrzebne mi są karty informacyjne z mojego leczenia. W dzień jest gorzej. Jestem jedyny niepalący, reszta kopci papierosy jeden za drugim. Jedzenie jest skromne ilościowo, ale bardzo smaczne. Jasnym punktem są codzienne godzinne spacery, których nie opuszczam bez względu na pogodę. Frajdą jest również kąpiel w łaźni raz na tydzień. Nie mogę się doczekać na paczkę odzieżową, bo nie mam na zmianę slipek, skarpet i podkoszulki, tak że raz w tygodniu, gdy ten zestaw upiorę, chodzę w portkach i swetrze na gołe ciało, aż uprane rzeczy wyschną. Zapisałem się do biblioteki. Z katalogu wynotowałem około 50 pozycji „na zapas”. Otrzymuję po dwie książki tygodniowo. Ukierunkowałem się na historię ogólną i naszą, bo wiesz, jak to lubię. Dotychczas przeczytałem „Historię Świata” Herberta G Wellsa (świetna), „Kazimierz Odnowiciel” Zdzisława S. Pietrasa ( troszkę mnie ta pozycja zawiodła, bo to tylko szkic literacki ), „Mitologię Słowian” Aleksandra Gieysztora (brr! – bardzo trudna) a obecnie chłonę „Polskę Pierwszych Piastów” praca pod redakcją Tadeusza Manteuffla. Robię z tych lektur zwięzłe notatki, dlatego tak bardzo potrzebne mi są pisaki i papier. Na razie mam te artykuły od kolegów. Towarzystwo jest bardzo dobre, współmieszkańcy sympatyczni, kilka dziedzin interesuje nas wspólnie ( sport, muzyka, polityka). Próbuję się trochę gimnastykować, ale tylko wtedy, gdy nikt nie pali. Staram się wypełnić czas po brzegi. Krzywda mi się nie dzieje, na głowę nie pada, w tyłek jest mi ciepło, tylko przed jednym uciec nie mogę – przed tęsknotą za Tobą. Skarbie mój najdroższy, jak ja tęsknię, jak ja nie doceniałem, co to znaczy moje białe szczęście, Twoja bliskość, Twój oddech. Czy jeszcze doczekam się Ciebie, czy przytulę Twoją główkę? Przerywam pisanie, bo zaraz zgaszą światło, a i oczy coś mi „mokną”. Dalej będę dopisywał dopiero po otrzymaniu listu od Ciebie. Jest godzina 20.49._ Niedziela 19.55 Dopisuję dalej, bo miałem głupie sny. Skarbie mój, jak Ty sobie radzisz? Tak się martwię o Ciebie, a moja bezsilność mnie załamuje. Mam nadzieję, że list Twój dotrze do mnie jutro.   PONIEDZIAŁEK 19.48 Jak mi się dłuży. Zły dzień, bo nie było listu. Nie mogę sobie znaleźć miejsca, wszystko mnie drażni. Może nareszcie jutro? WTOREK 20.10 ? ? ? ? Tęsknię Mała! ŚRODA 19.45 Tęsknię, czekam na Twój list. Piszę do siostry. CZWARTEK 19.55 Ja zwariuję. Trochę przesadzam, wiem, że listy wędrują długo, ale boję się, czy z Tobą Kotuś nic się nie stało. Ale co ja mogę zrobić? Muszę i mogę tylko czekać. PIĄTEK 14.33 Nareszcie !!! Dostałem dwa listy – od Ciebie i od siostry. Tyle, że znów się rozminą listy do siostry. Teraz będę czekał konsekwentnie, aż listy będą na bieżąco. Kotuś mój, nie wyślę listu do Ciebie wcześniej, niż po Świętach. Raz, że nie przysłałaś mi znaczka ( tutaj nie ma), a dwa, że może 15 -16 lub 22b.m przyjedziesz na widzenie. Skarbie, wytłumacz mojej siostrze, że w okresie, gdy ja jestem tymczasowo aresztowany o widzeniach i korespondencji decyduje prokurator i jego zgoda, a nie to, kto jest w karcie korespondencyjnej. To jest dopiero istotne po wyroku. Kochanie napisz mi, co ze zdrowiem. Nic mi nie piszesz czy przestałaś wreszcie palić, czy jest szansa na to, abyś rzuciła wreszcie to świństwo. Jak to się stało, że oberwałaś drzwiczkami od regału?, Czy może była inna przyczyna tej kontuzji? Co do punktów 1 i 2 z twojego listu, odpowiadam,  co następuje Ad.1) Nie robię Rembrantów na ciele, tatuaże uważam za sprawę całkowicie indywidualną, a moje zdanie brzmi „nie”. Ad.2) Co do golenia, posłucham Ciebie, gdy będę miał przybory. Obecnie mam niedużą bródkę, którą podcinam tylko, bo nie mam innych możliwości, zresztą zobaczysz na widzeniu. W liście, który dostałem od siostry, pisze mi ona, żebym talony na paczkę żywnościową wysyłał do bratanicy, a siostra będzie dokładać kasę. Tym razem stało się inaczej, bo ja już wysłałem wcześniej list i talon do siostry, a jej list przyszedł po tym fakcie. Siostra pisze mi również abym przysłał jej również talon na paczkę higieniczną. Mam już ten talon i albo dam Wam go na widzeniu, albo wyślę dopiero po świętach, jeżeli nie przyjedziecie do mnie. Kochanie pamiętaj, włóż zawsze do listu, który wysyłasz do mnie znaczek pocztowy, bo tutaj z tym jest krucho. Jako tymczasowo aresztowany mogę wysłać list bez znaczka, ale limit jest ograniczony i wygląda to głupio. Co do tych butów, daj mi znać, kiedy Penig to załatwi, bo to bardzo pilne. Na razie przerywam pisanie, poczekam na sobotę i niedzielę, czy będziemy się widzieć, a jeżeli nie, to będę dalej sukcesywnie dopisywał.  DOPISEKN PO WIDZENIU Jest sobota, 15.15 Nareszcie byłaś ( jednak sama). W serduszku jesteś nadal i cały czas i zawsze. Szybko minęło to widzenie, a teraz odreagowanie. Skarbie naprawdę wyglądasz ładnie, cieszę się. W każdym razie lepiej niż na zdjęciu. Żartuję, z ze zdjęciem nie będę się rozstawał (tylko w łaźni). Plan mój na dziś to: obejrzymy walkę Michalczewskiego w boksie o tytuł mistrza świata wagi średniej, trochę poczytam, a później będę marzył o Tobie i odrobinie snu. Powiedziałem koledze o tych bytach, bardzo się ucieszył. Uważaj na drzwiczki od regału. NIEDZIELA 15.15 Pogoda wspaniała, spacer wspaniały mimo betonowego otoczenia, ale cóż bym dał za spacer z Tobą na stawy, po parku …Wiesz co Malutka? może  i Ty pisz mi dzień po dniu co tam u Ciebie się wydarza?  WTOREK 06.33 Chłopaki jeszcze śpią a ja skrobię do Ciebie za wczoraj, bo nic nie pisałem. Byłem u lekarza z kartami informacyjnymi, może wreszcie od dziś będę dostawał leki. Skończyłem ostatnią książkę, napisałem o następną, mam nadzieję, że na święta dostanę. Brak mi Ciebie i brak mi snu, a jeżeli już zasnę, to najchętniej zaraz bym się obudził, takie te sny przykre. ŚRODA 09.50 Dostałem wreszcie leki i spałem nieźle. Wiesz kochanie, szlak mnie trafia na siostrę. W liście z przed2 tygodni pisze mi, że wysłała paczkę odzieżową i nadal jej nie ma. Skarpetki mam w strzępach, slipy ruina a podkoszulka szara. Ale to nic, będę sobie chodził na golasa, jest coraz cieplej. Mała, napisz co oznaczają wyrażenia : henoteizm, układ binarny, chtoniczność. Wynotowałem te pojęcia z lektury a nie wiem dokładnie co oznaczają. Obecnie czytam ciekawą pozycję Tadeusza Różniatowskiego  „Mężczyzna po czterdziestce” ( Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, seria wiedza i zdrowie). Ciekawa rzecz. Akurat w TV 4 leci program o biustonoszach wodnych, które robią furorę u pań i podkręcają panów.  PIĄTEK  16.50 Dostałem pocztówkę z życzeniami świątecznymi od siostrzenicy – paczki odzieżowej wciąż nie ma, chodzę bez skarpetek, chłopaki się śmieją, ale naprawdę nie mogą mnie poratować. Spałem względnie, śnił mi się ostatni pobyt w Łukowie. SOBOTA 11.20 Dostałem list od Ciebie i chłopaków z noclegowni. Dziękuję Ci Moja Mała za życzenia świąteczne. Ja również życzę Ci wszystkiego co najlepsze, głównie zdrówka i pomyślności. Nie żartuj z palenia i próbuj rzucić to świństwo. Co do atmosfery świątecznej, będę miał bardzo przegraną : nr.1 tęsknota za Toba, nr.2 brud. Tak, tak, brud osobisty. Powód? Miesiąc temu siostra sama pisała mi, żeby przysłać talon na odzieżówkę.  Wysłałem, oczekując na szybkie załatwienie, tym bardziej, że ciuchy miały być wzięte  z noclegowni, a więc wchodziły w rachubę tylko koszta przesyłki. W kolejnym liście siostra pisała, że już paczkę wysłała. Gówno. Teraz jest tak : na dworze gorąco, na spacery nie mogę chodzić, bo na bosych nogach mam ciepłe buty ojca. Skarpety dawno wyrzuciłem, podkoszulek też, bo nie dało się doprać pożyczonym mydłem, slipki nie zmieniane od 40 dni już gniją, a po celi chodzę na bosaka, bo klapek nie ma, a w butach nie można chodzić. Nienawidzę być takim niechlujnym, tym bardziej, że jestem trzeźwy. I na koniec tego narzekania, sprawa znaczków. Kotek pisałem , że gdy piszecie do mnie, włóżcie do listu zawsze znaczek. Limit bez znaczków mam już wyczerpany, a tutaj za znaczek od kogoś trzeba płacić herbatą lub papierosami. To tyle. Przepraszam za tą tyradę, ale cholera mnie bierze gdy jestem taki zaniedbany lub bezsilny. Wydaje mi się, że będę mógł chyba liczyć tylko na Ciebie. Skarbie, napisz mi kiedy planujesz przyjazd do mnie, bo tylko to się liczy. Ten list będę mógł wysłać do Ciebie 25 bm. We wtorek, więc jeszcze Ci dopiszę parę słów w czasie świąt, teraz będę oglądał program o Całunie Turyńskim.   15.15 Otrzymaliśmy paczko żywnościowe, więc pod względem kulinarnym święta będą dostatnie. Żeby tylko tak jeszcze mój Skarb mógł mnie odwiedzić… Niedziela – Poniedziałek Święta minęły dobrze, bo ¾ czasu przespałem. Tęsknię bardzo, kocham Cię, wszystko musi być dobrze. Jeżeli nie będę w to wierzył to zwariuję. Chwała Bogu, ze dostaję te proszki. Kolega zadzwoni do Ciebie w sprawie tych butów. Pisz szybko. Całuję Cię  - Szpak .

Ps. Obiecałem sobie, że przez okres świąt nie zaklnę, ale nie wyszło, bo oparzyłem się. Hoduj włosy.         

cze 23 2014 List 2a
Komentarze: 0

 Kochanie !

Dziękuję Ci za list, za pamięć, za to że jesteś. Jest mi smutno i ciężko, ale dzięki Tobie chcę żyć i wytrwać. Bez Ciebie wszystko zgaśnie i straci sens. Tęsknię za Tobą i martwię się o Ciebie, o Twoje zdrowie. Bądź dzielna i silna, dbaj o siebie, zrób to dla nas. Rozumiem konieczność poniesienia kary, choć wydaje mi się, że nie wszystko jest moją winą, a raczej moją głupotą i naiwnością. Mam Ciebie, i to pozwala mi jeszcze raz uwierzyć w pozytywną przyszłość. Kochanie, muszę wyjaśnić Ci pewne rzeczy sytuacyjne, bo przecież Ty nie miałaś nigdy nic wspólnego z taką sytuacją. Jestem tymczasowo aresztowany do czasu rozprawy sądowej. Do tego czasu zgody na widzenia należy uzyskać u prokuratora prowadzącego dochodzenie, czyli w moim przypadku pani prokurator Renaty D…… Widzenia tutaj odbywają się w soboty i niedziele (8 – 14, 8 – 15 ), dlatego też musisz zadzwonić do pani prokurator i zapytać się, czy w sobotę możesz uzyskać zgodę na widzenie ze mną. Wtedy z takim zezwoleniem przychodzisz do aresztu. Jeżeli w soboty nie urzęduje prokuratura, to sprawa się komplikuje, bo musiałabyś dwa razy przyjechać do Białej Pdl. – raz po zgodę na widzenie ( w tygodniu  ), dwa ponownie w sobotę, lub niedzielę na widzenie. Biorąc pod uwagę Twój stan zdrowia, oraz pracę, chcę Ci oszczędzić tych utrudnień. Po wyroku widzenia odbywają się bez zezwolenia. Adres prokuratury rejonowej – Brzeska  20. I jeszcze istotny szczegół  - zarówno w prokuraturze, jaki i na widzeniu musisz mieć dowód osobisty. Teraz kilka słów o moich ciuchach. Wojtek miał je zanieść do siostrzenicy, a ja wysłałem do siostry talon na paczkę odzieżową. Tutaj nic nie można otrzymać bez talonu. Dlatego skarbie proszę skontaktuj się z siostrą odnośnie tych ciuchów. Niech przyśle mi to co wypisałem na talonie, plus bluzę. Kochanie, włóżcie do paczki również gruby zeszyt w kratkę i dwa najtańsze długopisy. Wysłałem do siostrzenicy talon żywnościowy i otrzymałem bardzo fajną paczkę. Szkoda, że Antek zaczął pić, mam nadzieję, że to tylko epizod. Pozdrów przy okazji chłopaków z noclegowni, a do Adasia napiszę osobno. Gdy będziesz do mnie pisała przyślij mi karty informacyjne z chirurgii  i Łukowa, bo nie mogę bez tego otrzymać leków psychotropowych. Proszę Cię również o znaczek pocztowy i zdjęcie, gdy tylko zrobisz. Zapisałem się do biblioteki, obecnie czytam świetną książkę „Historia Świata” Herberta George Wellsa. W następnym liście zacytuje Ci parę ciekawych rzeczy. Na koniec tych spraw „technicznych” mam jeszcze jedną prośbę. Skontaktuj się z moim „kuzynkiem” Penigiem i poproś go w moim imieniu o rzecz następującą : Niech kupi buty czarne, męskie, numer 8, takie, żeby pasowały do garnituru lub swetra, w cenie od 100 do 150 zł. Tylko o to go proszę, niech traktuje to jako braterską pomoc. Te buty nie są dla mnie, tylko dla chłopaka, który może mi pomóc w uzyskaniu atrakcyjnej pracy, gdy odbędę karę. Niech D kupi te buty lub da Ci na nie pieniądze, wtedy Ty je kupisz. Powiedz mu, żeby mi to załatwił do 15 kwietnia. List Twój otrzymałem w piątek o 11, odpisuję od razu, ale listy są odsyłane najpierw do ocenzurowania w prokuraturze, dlatego wędrują kilka dni dłużej. Napisz mi Pani Moja coś więcej..o pracy, zdrowiu i dbaj o siebie. A jak z paleniem? Pisz szybko i dużo, pamiętaj o fotce.

                               Kocham Cię, tęsknię i pragnę

                                                                    „Szp”