Najnowsze wpisy, strona 10


sie 27 2014 List 15a
Komentarze: 0

                                                  Kotek !

Dzisiaj to jest 22.12 wysłałem do Ciebie list a raczej kalendarium mojego pobytu w szpitalu 15 – 22. 12., mam nadzieję, że jeszcze Cię zobaczę w tym roku. Fizycznie na 90% czuję się dobrze, dlatego nie rozumiem braku zgody lekarza na mój wyjazd na sprawę. Żałuję tylko, że z braku ciuchów nie mogę chodzić na spacery. Tu jest bezwietrznie, mrozek około 2 – 3 stopni, słoneczko ale w piżamce szpitalnej nie da rady. Ubrania są tu zabronione, ewentualnie mogą być dresy. Coś Ty „Biały diable” zrobiła z tą paczką odzieżową? Brak mi powietrza i oczywiście Ciebie. Dalej będę pisał dzień po dniu, aż coś od Ciebie nadejdzie. List od siostry szedł 43 dni, ale ona pomyliła adresy. Do jutra.

Sobota 23.12 Jutro wigilia. Zero nastroju, zero humoru, mieli dać telewizor na święta, ale wypieli się. Dużo tu smutku, bo niektórzy są dopiero przed operacją, czeka ich amputacja i tych najbardziej mi żal. Towarzystwo bardzo niedobrane, niektórzy dość upierdliwi. Dostałem paczkę i opłatek od siostry wreszcie mam sporo herbaty, to dobrze, bo miałem dług. Tęsknię do bólu, być może jutro dostanę wiadomość od Ciebie. Kiedy wreszcie Cię zobaczę aniołku ty mój jedyny.

Niedziela 24.12 Jest mi bardzo smutno. Nie będę Ci opisywał wigilii bo to bez sensu, w głowie i w sercu mam tylko Ciebie. Trzyma mnie tylko to, ze może we wtorek Cię zobaczę. Tylko to się liczy Mała. Mam opłatek, mam kolędę za oknem, mam Twoje zdjęcie, a to już bardzo dużo. Jeszcze aby do wtorku. Tak Ci nagadam, że nie wiem. Jak dobrze pójdzie, to będziemy mieli dłuższe widzenie, bo składałem wniosek do wychowawcy. Wyjątkowo nie włączono radiowęzła jak zwykle o 21, tylko emitowano pasterkę do 2.30 Dobranoc

Poniedziałek 25.12 Słuchałem pasterki, bo nie mogłem zasnąć. Nasz kochany papież trochę przeholował składając życzenia w 59 językach. W wigilię i święta jedzenie jest tu trochę inne, tylko, ze ktoś durny wymyślił zakaz przyprawiania porcji, które idą na sanitarkę. Rozumiem to w przypadku chorób jelit, żołądka, wątroby czy trzustki. Ale dlaczego nieborak chory na rękę, nogę, czy kręgosłup nie może soli, pieprzu czy coś smażonego? Zupa niesłona, ryba rozgotowana bez smaku, ziemniaki nie solone a koronnym dodatkiem jest tylko marchewka na słodko półtwarda. Ja rozumiem, ze to nie restauracja tylko więzienie, ale izolować osadzonych od soli. Wszystko to nic, abym mógł tylko jutro Ciebie zobaczyć. Aby do jutra!

Wtorek 26.12. Wstaję ze świadomością, że być może niedługo Cie zobaczę. Jeden z Tych co ma pożyczył mi herbatę z nadzieją, że dziś mu oddam. Piję sobie tą herbatkę po łyczku, spoglądam za okno i czekam na widzenie. 16.00 nie mam złudzeń widzenia nie będzie. Albo coś się stało albo źle zrozumiałem informację, która mówiła, że będziesz dziś – może to chodziło o wtorek 02.01? Ja w każdym razie jutro wysyłam ten list. Więcej nie piszę, kartka się kończy, długopis pożyczony, znaczek też. Jestem nędzarzem sytuacyjnym, mam dość żebrania u nieżyczliwych typów o kartkę, czy kawałek papieru toaletowego. Chcę jak najszybciej wracać do Białej Podlaski, niech mi zwrócą wreszcie ubrania, to będę mógł chodzić na spacery, bo aż wyję za powietrzem. Myślę, że u Ciebie wszystko dobrze. Całuję Cię mocno i życzę wszystkiego najlepszego w 2001 roku.

sie 21 2014 List 14a
Komentarze: 0

                                       Kochanie!                                                                                               19 X 200

 

Wczoraj zawieziono mnie do Warszawy do szpitala więziennego na badania. Miałem zrobione dwa badania, które mogły być zrobione od razu. Potrzebne są jeszcze dwa. Jedno będę miał zrobione w ambulatorium w Białej Podlaskiej, a to ostatnie ponownie na Mokotowie w Warszawie. Chodzi o rektoskopie, która da odpowiedź czy jest to najgorsze, czy nie. Te dwa badania, które mi zrobiono, wykazały ponowne pojawienie się hemoroidów oraz nieznaczne powiększenie się gruczołu krokowego. Pani doktor zapytała, czy wyrażam zgodę na pozostanie w szpitalu, celem zrobienia tych dwóch pozostałych badań. Wyjaśniłem jaj, że chcę się leczyć, ale pragnę też aby moja sprawa dobiegła wreszcie końca. Ponieważ pani chirurg nie gwarantowała, że do dnia sprawy, a więc do 3 listopada badania będą zakończone, więc poprosiłem ją o przełożenie terminu do „po sprawie”. Tutaj na miejscu będę miał zrobiony „rentgen z wlewem kontrastowym”. Zostanie ta retroskopia.  Jeżeli będzie negatywna, to będzie oznaczać : nowotwór jelita grubego i konieczność operacji. Co ma być, to będzie. Problem tkwi w tym, czy sprawa zakończy się 3 listopada. Jeżeli znów będzie odroczona, to muszę poddać się leczeniu, bo czuję się coraz gorzej, a czas odgrywa tu ważną rolę. Sprawa jest o 14 w piątek, oby ostatnia. Kochanie, ja tak sobie myślałem jak Tobie pomóc. Masz nową  pracę, jesteś zmęczona i spanikowana. Zrozumiałem ile wysiłku i trudności sprawia Ci zawracanie sobie głowy moją osobą. Przez różne utrudnienia i przepisy tyle jest przeszkód pod Twoimi nóżkami. Dosyć tego. Uspokój  swoje nerwy  i serduszko, uporządkuj swoje problemy i zadbaj o siebie. Odpocznij psychicznie a jak się da to i fizycznie. Nie możesz zawracać sobie głowy tylko: praca i ja. Do dupy ze mną. Musisz wrócić do normalności we wszystkim. Musisz odnaleźć chęć i czas na to co lubisz. Nie przyjeżdżaj do mnie na widzenia, aż wszystko dojdzie do normalności Za dużo kłopotów, wysiłku i wydatków jest z tym związanych. Ani technicznie, ani materialnie nie możesz temu podołać. Łzy mam w oczach gdy to piszę, ale tak będzie najlepiej. Miej i Ty coś ode mnie, dopóki inaczej nie będę mógł Ci pomóc. Prócz Ciebie olewam cały świat, bo tak naprawdę nikomu na mnie nie zależy. Dlatego chociaż w ten sposób chcę zadbać o Ciebie, by doczekać wreszcie dnia, kiedy nie będzie nas nic dzielić. Bez względu na to, co się stanie, nigdy nie przestanę Cię kochać. Po przyjeździe ze szpitala otrzymałem paczkę. Długi pooddawałem, jeszcze trochę mi zostało. Dziękuję Ci Renatko, bardzo mi pomogłaś. Następny list napiszę dopiero po sprawie, bo to bez sensu, gdy te listy się mijaja, a ja np. nie mam Twojego listu „zaległego” do tej pory. Skarbie mój, to wszystko powyżej napisałem Ci z serca, zrozum to, bo chcę aby było jak najlepiej.  Całuję Cię po nóżkach.

                                                                             Szpak

sie 20 2014 List 13a
Komentarze: 0

                                       Kotek!

Piszę do Ciebie zaraz po widzeniu, i tak będę dopisywał, aż otrzymam Twój list. Jeszcze mam przed oczami Twój widok z „meblami holenderskimi”  w tle Ciekaw jestem jak dojechałaś do stolicy, bo tutaj przywalił ogromny deszcz i grzmiało, więc obawiałem się, ze jak po trasie autobusik trafił na burzę, to byłaś w panice. Dzięki za wszystko: za Twoją obecność i zapach, za paczkę i nadzieję. Karty SA świetne, ostro gramy. Kocham Cię

Poniedziałek 4.IX Dzisiaj odebrałem z magazynu torbę i zrobiłem generalne porządki z moim „dobytkiem”. Nareszcie mam wszystko w jednym miejscu, a nie bałagan. Dziękuję Ci za torbę. Ciekawe jak Ty tam w wielkiej Warszawie? Wiem, że  miałaś lekki stresie, więc trzymam kciuki za Ciebie. Skręcę się zanim dotrze do mnie Twoja warszawska pocztówka. Napisałem do Sądu prośbę, aby do mojego listu dołączono zezwolenie dla Ciebie na widzenie, bo wiem ile to trudu z tymi dojazdami do Białej Podlaski. Na widzeniach staram się nadrobić miną, ale tak naprawdę martwię się o Ciebie. No bo Ty Aniołku, tak naprawdę to chyba nie masz nikogo bliskiego obok siebie. Skarbie, jak wrócę, będę dla Ciebie naprawdę dobry, razem nie pozwolimy aby moje złe cechy znów powyłaziły. Jak tylko będę w stanie, zrekompensuje Ci wszystkie krzywdy, których doznałaś ode mnie i od życia też Teraz wiem, jak uniknąć wielu sytuacji, które prowokują zło. A Ty mi będziesz w tym pomagać i uzupełniać moje niedoróbki, bo sam mogę nie dać sobie rady. Nie chcę Mała, aby ludzie związani ze mną kojarzyli mnie tylko ze złem, a szczególnie Ty, osoba najdroższa Mn na świecie .Kładę  się, bo coś zacząłem się źle czuć, może to nerwy, jakaś depresja.

Wtorek 5.IX Fatalna noc. Straszne rozwalenie, ból w kościach i mięśniach. Poszedłem do lekarza, który zalecił całkowity post przez dobę. Ból głowy niesamowity. Za bardzo dorwałem się do smakołyków z paczki. Biorę pastylki, lezę pod dwoma kocami w ubraniu, a trzęsie mnie jak w delirce. Przetrzymam noc i rano znów do lekarza.

Środa 6.IX Głowa mniej boli. Po południu planuję trochę popisać, ale najbardziej czekam na pocztę, może przyjdzie list od Ciebie? Czuję się znacznie lepiej, nawet trochę zjadłem. Oglądałem wczoraj film o Alu Capone, a w nocy miałem durny sen: Ty na kolanach tego gangstera, nad brzegiem jakiejś rzeki. Jest już 18, więc listu nie będzie. Jak Ty tam biedactwo sobie radzisz?

Czwartek 7.IX Dziś dostałem pocztówkę, którą wysłałaś z Warszawy, teraz czekam na list, pewnie będzie później.. Dostałem również dwa listy : od Mirka i od Bogdana. Mirek wyjeżdża niedługo z Siedlec do innego zakładu, będzie się leczył alkoholowo i neurologicznie. Antoś czeka na jakąś zaległa sprawę. Bogdan był trochę w Warszawie, pomagał w remoncie mieszkania u znajomego

Niedziela !0.IX Nareszcie ta niedziela dobiegła końca. Niby tu w więzieniu czas wlecze się jednakowo, ale dni ustawowo wolne SA niedobre, nie ma szansy na pocztę. Mam nadzieję, ze dostanę Twoje listy zaraz po niedzieli Skręca mnie z niecierpliwości aby wiedzieć co u Ciebie. Napisałem rozprawkę pt. Polski Kwiat”.

Poniedziałek 11.IX Dalej mam problem z żołądkiem. Otrzymuję różne leki, ale jak na razie bez większego efektu. Otrzymałem dziś list od chłopaków z noclegowni. Adam i Wojtek pozdrawiają Ciebie, ja myślę sobie ,że troszkę pochoruję, coś nie tak jest z organizmem. Czekałem na Twoje listy, cały czas myśląc jak Ci poszło. Z wczoraj na dzisiaj w nocy  była burza i potężna ulewa, a nad ranem niebo miało kolor różowy. Może dziś przyjdzie list od Ciebie? Dostałem list, a nawet 2 ale nie od Ciebie. Pierwszy jest od kumpla, który odbywa kare we Włodawie, drugi od siostry, która pisze o wypadkach Pawła. Czekam na list od Ciebie  i jestem zły na cały świat. Jak ja marzę o zakończeniu tego wszystkiego.

Sobota 16.IX Zacząłem 7 miesiąc pobytu w zakładzie. Ile jeszcze? Najważniejsze aby 29 otrzymać ten wyrok, bo nie ma nic gorszego jak wleczenie się sprawy i jej odraczanie. Chcę już być rozliczony. Czuję się źle ale co mi jest dowiem się po badaniach. Na czas olimpiady mamy telewizor, wiec bezsenność mi nie grozi. Nadal czekam na list od Ciebie. W czym jak w czym ale w czekaniu tutaj to można się wyspecjalizować. Czytam książkę „Czerwony lis” o Dzierżyńskim. Mocny facet, pomysłowy w okrucieństwie i zbrodni.

Piątek 22 IX List od Ciebie dostałem po 17. Tak jak przypuszczałem, nasze listy rozminęły się. Z Twojego listu niewiele zrozumiałem ale wiem, że masz jakiś punkt zaczepienia . Chodzi o to, ze jak Ty będziesz ustabilizowana to i ja tutaj będę spokojniejszy, i lżej znosił tęsknotę . Zresztą może to wszystko niedługo rozwinie się w sposób naturalny, dużo zależy od zakończenia mojej sprawy.. Kładę się spać a przez sen będę trzymał kciuki za Ciebie.

Sobota 23 IX Nie bardzo mogę cokolwiek robić, bo ciągle trzymam te kciuki za Ciebie, tylko nie do końca wiem o co chodzi. Kotek dostałem talon odzieżowy, który Ci wysyłam, ale proszę, zrób to wg. moich wskazówek: dresy – bluzę masz, a spodnie mogą być zwykłe na gumkę, tu chodzi o wygodę, Podkoszulek – chodzi o taki cieplejszy, z długim rękawem, może być z ciuchmotu i kolorowy. Kalesony -  ciemne rajstopy męskie z bazaru. Szalik i czapka – musisz poszukać w noclegowni, miałem tam. Skarpety i slipy – wiadomo. Ja Cię przepraszam za nowy kłopot, ale bez tych rzeczy w zimę przepadnę. Kończę, bo zbliża się apel. Dobranoc

Niedziela 24 IX Dostałem dzisiaj wiadomość, ze u Ciebie wszystko ok., nie wiem jak udało Ci się tu dodzwonić, nic nie rozumiem, dowiem się pewnie na widzeniu. Myślę, ze 1 X przyjedziesz?. 29 IX mam sprawę, ale jak się przeciągnie to zgoda będzie potrzebna. Może sama zadzwoń do Sądu i zapytaj. Ja na siłę powstrzymuję się od upominania o lekarza, który nie przyjmuje z powodu remontu .Chcę wytrzymać do sprawy. Kocham – czekam – tęsknię – całuję.

                                                                     Szpaczek

 

sie 12 2014 List 12 a
Komentarze: 0

                                      Kochanie!

Twój list otrzymałem około 30, więc aby „złapać” ten miesiąc, odpisuję szybko, w kilku zdaniach: Dostałem nareszcie upragnione zawiadomienie o terminie sprawy.  Będę sądzony 29 września o godz. . a więc za miesiąc będę wiedział na czyn stoję i co mi pisane. Piszesz do mnie ostatnio takimi skrótami, ze jestem zdezorientowany. Mam nadzieję, że oświecisz mnie na widzeniu. Uważaj na jazdę rowerkiem bez świateł, nie dewastuj ramek od luster, a na grzyby z reguły wybierają się ludzie rano, aby wracać gdy jeszcze jest widno. Swoja droga za mało matur pisałaś miejskiej policji, skoro prawie „ przed domkiem „ wlepili Ci mandat. Przyjeżdżaj jak najszybciej, bo jestem mocno zamotany. Kocham Cię!

PS. W archiwach rodzinnych wygrzebałem Twoją fotografię z okresu niemowlęctwa. Jak sama widzisz, ta buzia sama prosi się o smoczek a nie o papierosa.

sie 01 2014 List 11a
Komentarze: 0

                                                      Kotuś !

   List Twój dostałem 18- w piątek, dlatego odpisuję Ci dopiero teraz. Wystraszyłaś mnie i zmartwiłaś Maleńka bardzo.  Może zbyt wcześnie po szpitalu zaczęłaś być aktywna. Teraz będę tutaj wariował, jak Ty się czujesz. U mnie pewne zmiany. Człowiek przebywający w takiej machinie jak zakład karny, jest prawie bezradny wobec trybów tej machiny. Zgrzytnie jej kółko i już zmiany o 100%. Przychodzi funkcjonariusz i mówi: „ Panie … - proszę zebrać swoje rzeczy” I już ma człowiek cały dobytek na grzbiecie, i już się idzie do innej kwaterki, i już się przebywa z nowymi, obcymi ludźmi. Nowe twarze, nowe życiorysy, nowe osobowości. To się nazywa w więzieniu przerzutka. Tak mam od soboty. Piszesz mi coś o mieszkaniach, cos o trasie, nie bardzo to rozumiem, ale wytłumaczysz mi to sama. Bardzo mnie ubawił jeden fragment z Twojego listu. Cytuję : „ jeżeli dostanę rano list od Ciebie to jeszcze dopiszę – a jeżeli nie, to nie” Jakie to logiczne.  Jeżeli przyjedziesz do mnie na widzenie 27-go to Cię przytulę – a jeżeli nie, to nie.  Ale myślę, że przyjedziesz, jeżeli Ci zdrówko pozwoli. Czytam teraz książkę Jerzego Cepika „Leonardo Da Vinci” Jest bardzo obszerna ,bardzo przejmująca i bardzo ciekawa. Nie wiedziałem przedtem jaka to niesamowita i bogata osobowość. I nie chodzi tu tylko o jego wszechstronność, mistrzostwo pędzla czy dłuta, ale o jego duszę i przekonania: „ Czy myślisz człowieku o swoim rodzaju? Czy naprawdę jesteś tak mądry, jak sądzisz? Gdzie więcej uczucia, tam większa męka J nie lekceważ mnie, albowiem nie jestem biedny. Gdzie idę? Zawsze sam. Z wyboru. Zło mi nie szkodzi, a dobro mi nie służy. Orzeł jest moim przeznaczeniem.” Dostałem list od chłopaków z noclegowni. Antoś nareszcie nie pije denaturatu, bo siedzi w kryminale. Mirek nadal jest w ZK Siedlce. To tyle Kotuś. Modlę się o Twoje zdrówko, czekam na Ciebie z nadzieją. Kocham Cię

                                                                                  Marek